Zapchany Sopot

Zapchany Sopot

Utrzymujące się od dłuższego czasu rekordowe upały sprawiły, że trójmiejskie hotele i pensjonaty przeżywają oblężenie. Szczególnie w Sopocie, gdzie ostatnio zabrakło miejsc noclegowych dla turystów.

Większość gości to osoby, które wynajmują pokój bez rezerwacji, po prostu wchodząc do hotelu. Ostatnio niestety, szczególnie w weekendy, musimy odsyłać wielu z nich. Staramy się zawsze skierować takie osoby do innych hoteli, ale zdarza się, że turyści zmuszeni są do noclegu we własnym aucie mówi pracownik jednego z sopockich hoteli.

Chociaż hotel, który reprezentuje, nie należy do największych, to średnio, od poniedziałku do piątku, notuje w ciągu doby około 60-90 takich gości. W weekendy jest gorzej - chętnych na miejsce, przychodzących jednak bez rezerwacji, jest około 110-180 dziennie.  Tylko pierwszych kilka osób ma jakiekolwiek szanse na nocleg.

Miejsc noclegowych jest w Sopocie około 10 tys., przynajmniej tych oficjalnych, wynajmowanych legalnie i zarejestrowanych. Ile jest nieoficjalnych? - Tego to chyba nikt nie wie, ale obserwując tłumy, które codziennie pojawiają się na Monciaku, można przyjąć, że co drugi mieszkaniec Sopotu wynajmuje w wakacje jakieś lokum - mówi Konrad Ciesielski, kierownik prowadzonego przez Stowarzyszenie Turystyczne Sopot biura zakwaterowań.

Potwierdza on zarazem informacje od hotelarzy - w ostatni weekend miejsca noclegowe w mieście skończyły się. Sytuacja nadal jest dość ciężka - do końca miesiąca zarezerwowanych jest ponad 70 proc. wszystkich dostępnych noclegów. W weekendy jest jednak znacznie gorzej niż w dni powszednie.

To właśnie zmiana przyzwyczajeń turystów jest jednym z powodów, dla których ich wymarzony wyjazd nad morze zmienić się może w niekończące się poszukiwania noclegu. Tym bardziej, że hotelarze mówią krótko: jeżeli chodzi o wolne miejsca i rezerwacje, to przejaśnia się dopiero pod koniec sierpnia.

Źródło: e-hotelarz.pl