Styczniowe Dary Morza Radisson Blu

 Styczniowe Dary Morza Radisson Blu
Styczniowe Dary Morza w Radisson Blu Hotel Kraków

Poszukiwanie najświeższych produktów na europejskich targach rybnych oraz troska o najwyższą jakość potraw przy równoczesnym dbaniu o ochronę gatunków zagrożonych – takie cele przyświecają Szefowi Kuchni Radisson Blu Hotel Kraków podczas wyboru składników styczniowego bufetu Surf&Turf. Tej zimy, w każdy styczniowy czwartek, piatek i sobotę można zakosztować tu Darów Morza.

„Na styczeń przypada czas połowów wielu gatunków ryb, małż i cenionych na europejskich stołach ostryg, czy kalmarów. Dlatego właśnie teraz w restauracji Milk&Co w ramach naszego tematycznego bufetu Surf&Turf proponuję gościom wybór dań przygotowanych z sezonowych Darów Morza. Produkty zamawiam na bieżąco, a to jest gwarancją utrzymania ich świeżości. Każdego dnia mam pewność, że nasze owoce morza nie stracą swoich wartości odżywczych i smakowych. Fakt, że dostawy są zależne od efektu połowów, a także dostępności ryb i owoców morza na targach, menu styczniowego bufetu Surf&Turf jest unikatowe i równocześnie w pewnym stopniu nieprzewidywalne. Osobiście traktuję to jako fantastyczne wyzwanie kulinarne – na bieżąco staram się komponować serwowane potrawy. Nigdy nie zapominam przy tym o wcześniej założonych koncepcjach smakowych oraz konieczności ochrony gatunków zagrożonych – jak tuńczyk błękitnopłetwy, homar czy dorada” – tak Stanisław Bobowski Szef Kuchni w Radisson Blu Hotel Kraków komentuje przygotowania do bufetu Surf&Turf.

Wszystkie potrawy przyrządzane są z produktów dostępnych na europejskich targach rybnych. Do krakowskiewgo Radisson przyjeżdząją one prosto z Hiszpanii, Skandynawii, Niemiec i innych portów. Z uwagi na fakt, że połów ryb i owoców morza nie jest czymś 100% przewidywalnym, do ostatniej chwili Szef Kuchni nie wie, jakie rodzaje ryb trafią na bufetowy stół. Stanisław Bobowski dba jednak o to, by nie wykorzystywać gatunków wpisanych na listę zagrożonych wyginięciem przez WWF (World Wildlife Fund).

Szef Kuchni trzyma się jednocześnie założeń smakowych, w ramach których w oryginalny sposób łączy smak ryb i owoców morza z sezonowymi produktami polskimi. Dlatego w restauracji Milk&Co znajdziemy teraz na przykład gravlax z łososia marnowany w buraczkach i koperku z dodatkiem żubrówki. Tym sposobem do klasycznego norweskiego smaku gravlax wkrada się polska nuta. Ta i jeszcze wiele innych smakowitych kombinacji zapewniają unikalne doznania kulinarne, podczas styczniowego bufetu Surf&Turf, serwowanego w hotelowej restauracji w każdy czwartek, piątek i sobotę między godziną 18.00 a 23.00. Podczas bufetu obowiązuje nielimitowana konsumpcja dań i wyboru napoi, w tym wina, piwa i wody.

Styczniowy Bufet Darów Morza to kulinarna podróż po interpretacjach dań z owowców morza całego świata. Znajdziemy na przykład popularny w Anglii koktajl krewetkowy, znaną w USA zupę rybną – biały chowder z mięczaków czy wspomniany wcześniej gravlax – tak charakterystyczny dla kuchni skandynawskiej. Stanisław Bobowski zapewnia, że na stole zagości jego ulubiony składnik – krewetki, które jak sam mówi, można przygotować na tysiące sposobów. Wiele z nich będzie można poznać podczas bufetu. Jakie? Warto przekonać się osobiście.

Wykorzystując poniższe przepisy Stanisława Bobiwskiego można samemu przekonać się jak wielką sztuką jest przygotowanie wyśmienitego dania z owoców morza:


Zupa rybna rodem z USA, czyli biały chowder z mięczaków

Składniki:
4 plastry wędzonego boczku
1 kg świeżych małych małży
1 łyżka masła
1 duża cebula drobno posiekana
2 łodygi selera drobno posiekane
2 ząbki czosnku drobno posiekane
2 średnie ziemniaki pokrojone w kostkę
1 szklanka słodkiej śmietany
2 łyżeczki świeżego tymianku drobno posiekanego
1 łyżeczka majeranku
szczypta pieprzu cayenne
2 liście laurowe
Sól, pieprz do smaku
Posiekany szczypiorek

Przyrządzenie:

W garnku przyrumienić boczek na maśle na złoty kolor. Boczek wyjąć na talerzyk i na tym samym tłuszczu zeszklić cebulę, seler, czosnek wraz z ziołami. Następnie dodać do całości pokrojone w kostkę ziemniaki zalać 1 l wody, dodać sól, pieprz i usmażony uprzednio boczek. Gotować około 10-15 min, aż ziemniaki będą gotowe. Pod koniec gotowania dodać małże (należy pamiętać, aby je uprzednio oczyścić) oraz śmietanę. Całość zagotować, trzymać na gazie nie dłużej niż 1-2 minuty. Uwaga: im dłużej będziemy gotować małże tym będą twardsze. Ugotowany chowder posypać szczypiorkiem i serwować.


Paella z owocami morza

Składniki:
250g kalmarów
200g krewetek
100g małży
200g ryżu arborio
200g pomidorów
2 cebule
1 papryka czerwona
2-3 ząbki czosnku
liść laurowy
1 mała papryczka chilli
szczypta szafranu
1 szklanka bulionu drobiowego
150ml białego wina
oliwa z oliwek
natka pietruszki
cytryna

Przyrządzenie:

Cebulę pokroić w kostkę, czosnek pokroić i rozetrzeć. Na oliwie zeszklić cebulę i czosnek, dodać liść laurowy i papryczkę chili. Do cebuli, czosnku, liścia laurowego i papryczki dodać ryż i smażyć go aż zacznie się szklić. Następnie dolać białe wino i podgrzewać tak długo aż odparuje. Do ryżu dodać pomidory, szafran i bulion. Wszystko gotować na małym ogniu około 20 minut. Nie mieszać. Na pozostałych 2 łyżkach oliwy zeszklić pozostałą cebulę, czosnek. Kalmary pokroić w krążki. Kalmary, krewetki i małże ułożyć na powierzchni ryżu i delikatnie wymieszać. Gotować koleje 5-7 minut. Danie podawać posypane natką pietruszki, zielonym groszkiem z cząstkami cytryny. SMACZNEGO.


Gravlax z łososia marnowany w buraczkach i koperku

Składniki:
1 filet łososia ze skórą (jednak nie mniejszy niż 500 g)
2 cytryny
1 pomarańcza
100 g soli morskiej
60 g brązowego cukru
50 ml wódki żubrówki
1 duży burak ćwikłowy
duży pęczek posiekanego koperku

Przyrządzenie:

Umytego i osuszonego łososia bez łusek kładziemy na czystej desce skórą do dołu.  Nacieramy solą, cukrem, skórką cytrynową. Następnie polewamy równomiernie wódką i posypujemy utarte świeże buraczki wraz z koperkiem. Na wierzch kładziemy plastry pomarańczy i cytryny lekko dociskając.  Łososia owijamy kilkakrotnie folią dociskając. Rybę kładziemy w większej misce pod lekkim kątem, aby woda z ryby, którą wyciągnie sól, spływała do miski. Miskę z łososiem wstawiamy do lodówki na minimum 2 dni. Można jeść już po 48 godzinach. Wodę wylewamy, odwijamy łososia, ściągamy dokładnie koperek i nadmiar przypraw, osuszamy ręcznikiem papierowym, przed podaniem kroimy w cieniutkie plasterki, podawać z sałatką z zielonych jabłek z selerem.